środa, 22 sierpnia 2012

Stare polskie kołysanki

Osiem dni temu urodziła się moja bratanica. Post miał być właściwie o kocykach dziecięcych i innych dziecięcych kwestiach, a kołysanka (jedna) miała służyć za oprawę muzyczną. Okazało się jednak, że o maluchach i ich pielęgnacji wczoraj i dziś czy o nowszej i starszej modzie niemowlęcej (!) można mówić w nieskończoność. Zajęłam się tym tematem może nawet troszkę za bardzo, biorąc pod uwagę, że urodziła się córeczka brata, a nie moja, ale cóż - miłość nie wybiera;). Wiem, że temat dziecięcy nie dla każdego jest może porywający, więc postaram się nie przesadzić i samej też nie zwariować. Choć, jakby nie było, opieka nad dziećmi jeszcze kilkadziesiąt (jeśli nie kilkanaście) lat temu była domeną wyłącznie kobiecą, a doglądanie domu i pilnowanie ogniska domowego przez wieki było dla pań głównym zajęciem. Stare panny zajmowały się mniej więcej tym samym - nigdy nie brakowało potrzebujących wsparcia i opieki krewnych. Ale o tym może innym razem.... 

Szukając wspomnianej "oprawy muzycznej" do wpisu dziecięcego wklepałam w wyszukiwarce "stare kołysanki" i.....

.... wyskoczyło mi to:


Jest to jak najbardziej stara kołysanka o folklorystycznych korzeniach, ale dzisiaj śpiewana nie tylko w klimatach etnicznych. Przyznam, że wykonanie troszeczkę przyprawiło mnie o dreszcze i raczej bałabym się zasnąć przy takim zawodzeniu (jakkolwiek bardzo doceniam istnienie tego nagrania). Na szczęście nie jest to jedyna wersja tej kołysanki. Melodia zdążyła się już nieco rozpowszechnić i można sobie poszukać pod tytułem "Uśnij mi" innych wykonań kołysanki.

Na pewno wszystkim znane są "Ach śpij kochanie", "Na Wojtusia z popielnika..." czy "Był sobie król". Pierwszą zostawiam na deser, a dwie pozostałe to oczywiście kołysanki na podstawie wierszy Janiny Porazińskiej. Pani Porazińska debiutowała dawno temu w 1903 roku na łamach pisma "Wędrowiec", a później w 1917 roku założyła wraz z Różą Brzezińską "Płomyk" i 10 lat później "Płomyczek". Obydwa pisemka stworzono z myślą o przetrwaniu języka polskiego.

Wracając do kołysanek. "Na Wojtusia z popielnika..." to tak naprawdę "Bajka iskierki" - wiersz napisany w 1925 roku, śpiewany później do tradycyjnej melodii. Nie znalazłam żadnego fajnego starego wykonania, ale polecam np. Grzegorza Turnaua - jest tutaj.

 I jeszcze "Był sobie król" - tej samej autorki. Tradycyjna melodia przyjęła się również w tym przypadku.


A teraz najlepsze (moim zdaniem). "Ach śpij kochanie" to kołysanka napisana przez Ludwika Starskiego (tekst) i Henryka Warsa (muzyka). Po raz pierwszy wykonali ją Adolf Dymsza i Eugeniusz Bodo w filmie "Paweł i Gaweł" w 1938 roku. Miłego słuchania i oglądania:).

 

Oczywiście temat starych polskich kołysanek się nie wyczerpał. Jak coś znajdę, to wrzucę, ale to co tutaj wymieniłam to absolutna podstawa. Chętnie skorzystam też z podpowiedzi w tej kwestii:). Dobranoc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz